Elektryczne ciągniki siodłowe – teraźniejszość czy przyszłość

Branża transportowa obiegła niedawno wiadomość, że firma Solidaris z Kędzierzyna-Koźla zakupiła dwa elektryczne ciągniki siodłowe Volvo FM Electric. Taki zakup jest na tyle rzadki w Polsce, że portale branżowe obszernie się o nim rozpisywały – stał się wręcz ciekawostką dnia, a może nawet tygodnia. Zakup ten przypomniał wielu osobom związanych z branżą, że „Zielona Rewolucja” nie ominie transportu ciężarowego.

Temat jednak wciąż wywołuje kontrowersje. Przede wszystkim parametry i osiągi elektrycznych ciągników siodłowych są dalekie od charakterystyk ich starszych kuzynów na paliwa kopalne. Analizując Volvo FM Electric, przyjrzyjmy się kluczowym parametrom:

  • Dopuszczalna masa całkowita zestawu: do 44 ton
  • Pojemność akumulatora: 540 kWh – 6 akumulatorów
  • Zasięg: Do 300 km
  • Czas ładowania (pełne naładowanie): 9,5 h AC (43 kW) 2,5 h DC (250 kW) 45 min (1000 kW)

Niejeden kierowca zapewne uśmiechnął się pod nosem, czytając te dane. Czy to ma być przyszłość? Trudno zaprzeczyć, że zasięg 300 kilometrów przy 1500-2000 kilometrach, jakie pokonują ciężarówki spalinowe, nie jest wartością porównywalną. Czas ładowania również pozostawia wiele do życzenia. Nawet zakładając 45 minut, czyli krótszy wariant, nie równa się to kilkuminutowemu tankowaniu ciężarówki na stacji benzynowej. Warto dodać, że w wielu krajach, w tym w Polsce, infrastruktura dla samochodów elektrycznych jest jeszcze rozwijająca się, co może sprawiać problemy ze znalezieniem dostępnej ładowarki.

Zauważalny jest jednak szybki i znaczący postęp w branży. Na przykład, zaprezentowany na początku 2024 roku przez Daimler Truck elektryczny ciągnik siodłowy Mercedes eActros 600 ma już znacznie lepsze parametry:

  • Dopuszczalna masa całkowita zestawu: do 44 ton, przy standardowej naczepie ładowność to 22 tony, co jest wartością zbliżoną do maksymalnej w przypadku ciągników siodłowych z silnikami Diesla.
  • Pojemność akumulatora: 621 kWh
  • Zasięg: Do 500 km
  • Czas ładowania (pełne naładowanie): Ładowanie od 20 do 80 procent na ładowarce 1000 kW powinno trwać około 30 minut.

Te parametry są znacznie wyższe niż Volvo. Wciąż jednak są one dalekie od możliwości spalinowych odpowiedników, szczególnie jeśli chodzi o zasięg i czas ładowania/tankowania. Należy jednak wspomnieć, że elektryczny ciągnik siodłowy Mercedes eActros 600 jest ponad dwukrotnie droższy od swoich spalinowych odpowiedników.

Czy więc „Zielona Rewolucja” przyjmie się w transporcie ciężarowym? Na ten moment trudno o racjonalne przesłanki, gdyż pod względem osiągów elektryczne ciągniki siodłowe nie dorównują spalinowym. Obecna rosnąca sprzedaż wynika głównie z politycznego klimatu i różnych dopłat, które można uzyskać w wielu krajach. Zakup elektrycznych ciągników siodłowych często jest też podyktowany względami marketingowymi – podkreśla zaangażowanie firmy w dbałość o środowisko naturalne i kreuje jej wizerunek jako nowoczesnego i innowacyjnego lidera branży.

Można przewidywać, że sprzedaż elektrycznych ciągników siodłowych będzie rosła, ale jeszcze przez lata będą one stanowić zaledwie niewielki ułamek ogółu ciągników we flotach firm transportowych. Zmiana proporcji nastąpi wtedy, gdy parametry elektryków zaczną dorównywać spalinowym, infrastruktura odpowiednio się rozwinie (głównie chodzi o ilość stacji ładowania), a cena stanie się bardziej przystępna i konkurencyjna w stosunku do spalinowych ciągników siodłowych.

Źródło zdjęcia:
https://elektrowoz.pl/transport/mercedes-eactros-600-pokazany-bateria-621-kwh-lfp-500-km-zasiegu-22-tony-ladownosci-zuzycie-energii-jak-w-semi/